Czesc! Z mojej strony wyglada to tak,ze sprzedaję swoją bilbiotekę,bo mieszkam na stałe za granicą,a jak to powiedział Henry Miller “ksiazki na półce to zmarnowana amunicja”..moze troche patetycznie ;)..ale chetnie nadam moim zbiorom kolejne zycie,a przy okazji 50% zarobku przeznaczam na Bastę, organizację prozwierzęcą. Miks reportaży,dobrej literatury, trochę branżowych rodzynkow, ksiazki selekcjonuję ,nie przyjade z badziewiem 😉
Mam 10 skrzynek po pomaranczach pelnych ksiazek.