Gdańska agora i europejskie centrum – powiedział jeden z gdańskich artystów pytany przez zagranicznych dziennikarzy, jak mógłby scharakteryzować dzisiejsze Europejskie Centrum Solidarności (ECS). Myślę, że to trafne określenie instytucji przy placu Solidarności w Gdańsku. ECS stało się dzięki wystawie stałej ważnym miejscem pamięci o rewolucji Solidarności oraz innych antykomunistycznych zrywach w Europie. Oddziałuje na cały kontynent, o czym świadczy zainteresowanie krajowych i zagranicznych zwiedzających oraz przyznana w 2016 roku Nagroda Muzealna Rady Europy. A dzięki programowi kulturalnemu i intelektualnemu ECS stało się miejscem europejskich debat na temat wyzwań współczesnego świata.
Bez ECS trudno sobie dziś wyobrazić Gdańsk. Centrum, położone na historycznym terenie Stoczni Gdańskiej, jest dziś gdańską agorą, niekomercyjnym miejscem spotkań ludzi, którzy chcą czuć swoją obywatelską tożsamość. Młodzież i świadkowie historycznych wydarzeń, mieszkańcy Trójmiasta, Pomorza oraz turyści z Polski i zagranicy czują się tu dobrze – ze względu na architekturę, wyjątkowe oddziaływanie przestrzeni, ale i naszą filozofię otwartości, równości i tolerancji.
POZYTYWNA ENERGIA OTWARTYCH LUDZI
Cieszy mnie bardzo, że na tle gorących sporów politycznych w Polsce ECS jest miejscem spokoju, kulturalnych debat, szacunku dla innego. Przyznam szczerze, że obserwując rosnącą temperaturę dyskursu publicznego, niekiedy charakteryzującego się agresywnym tonem i niemerytorycznymi argumentami, obawiałem się, że atmosfera podziału wkroczy także w nasze progi. Jestem bardzo szczęśliwy, że tak się nie stało. Choć gościliśmy już ponad 2 miliony ludzi, to nie było tu żadnej politycznej agresji. Centrum wypełnione jest pozytywną energią ludzi otwartych, zwiedzających wystawy w skupieniu i szacunku dla historii, oraz obywateli zaangażowanych, realizujących pełne pasji społeczne projekty. Nawet 31 sierpnia 2017 roku, kiedy widziałem na placu Solidarności Polskę podzieloną, to ci sami ludzie spotykali się w naszym budynku, na wystawie lub przy kawie, zapominając o podziałach. W ECS można odkryć oblicze naszego społeczeństwa, które nie znajduje reprezentacji w mediach. Wiele tematów dzieli dziś Polaków, ocena historii, stosunek do wiary, solidarność wobec uchodźców. Niewiele jest osobowości i instytucji, które potrafią łączyć. Tymczasem w ECS obserwuję, jak bardzo Polacy potrzebują przestrzeni wolnych od retoryki podziałów, gdzie spotykają się różne światy. Niekiedy nie chcemy się do tego przyznać, że łatwiej przychodzi nam mówienie o konfliktach. W naszym społeczeństwie jest jednak tęsknota za spokojną refleksją na temat wyzwań, przed którymi stoi nasze społeczeństwo, za rozmową na temat nowego kształtu dobra wspólnego, jest w nas szacunek dla wspólnego dziedzictwa kulturowego. Te potrzeby objawiają się w ECS. Nasz program wychodzi naprzeciw tym ukrytym oczekiwaniom. Szczególnie wystawa stała, stworzona w duchu pluralizmu i szacunku dla różnych bohaterów rewolucji Solidarności, jest wyrazem kształtowania pamięci, która łączy, a nie dzieli Polaków i Europejczyków.
Basil Kerski
Dyrektor ECS
Dyrektor ECS